środa, 30 lipca 2014

Chapter 9

Patrzyłam na kartkę z niedowierzaniem.
Jakieś jaja.
Po pierwsze, kto to napisał?
Po drugie, kto by się zakochał w takiej osobie jak ja?
Chciałabym żeby to Louis był autorem tego listu, ale dobrze wiem że to niemożliwe. Biorąc pod uwagę to że na pewno ma mnie teraz w.. dupie. Po co ja go w ogóle okłamywałam? W liście wyjaśniłam wszystko. Ale najbardziej prawdopodobna była opcja że zamiast przeczytać to co mu napisałam to zgniótł to i wyrzucił do śmieci. Gdyby była odwrotna sytuacja, ja z pewnością wyrzuciłabym kartkę.
-Szukam cię - głos Miley obił się o ściany korytarza.
-Po co? - jęknęłam ponownie wsuwając list do książki i wstałam z podłogi poprawiając spódnicę.
-Po prostu.
-Pomęczyć mnie?
-Jakbyś mi w myślach czytała - wyszczerzyła się - Co to? - wyciągnęła list z książki i zaczęła czytać. Próbowałam jej go wyrwać.
-Oddaj mi to natychmiast! - wrzasnęłam.
-O ja cię! To na pewno od Charlie'ego!
-Skąd wiesz? - zmrużyłam oczy.
-On pisze wiersze, a każda z jego dziewczyn zawsze dostawała od niego wspaniałe listy miłosne! To Charlie jest cichym wielbicielem! - była bardziej podekscytowana niż małe dziecko w Boże Narodzenie...
-Mi to tam obojętne - wzruszyłam ramionami. Miley odprowadziła mnie do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się list, na kopercie nie było nic prócz mojego nazwiska. Żadnego znaczka, adresu.. Nic.

Kilka dni, nudne lekcje, nudne dni. I Charlie. Zaczął zachowywać się inaczej. Tak jak mówiła Miley, był bardziej jak chłopcy z drużyny. Nie łaził za mną tylko mrugał do mnie lub uśmiechał. Siedziałam w bibliotece nad wypracowaniem z historii gdy do dużego pomieszczenia wszedł ten chłopak który roznosi pocztę. Spojrzał wprost na mnie.
-Znów do ciebie Hathaway - położył kopertę na moim podręczniku. Kilka osób które siedziały w bibliotece, wpatrywały się we mnie. Ich fascynacja moją osobą nadal nie zmalała, choć jestem tu już około 3 tydzień. Zabrałam książki i list. Pobiegłam do swojego pokoju i rzucając wszystko na biurko usiadłam na łóżku wpatrując się w starannie zaklejoną kopertę. Otworzyłam ją niepewnie. Dokładnie tydzień temu dostałam tamten list.
List był krótki.
Kochana 
Od dawna zadawałem sobie pytanie:
Czy można sfotografować sen?
Dzięki Tobie zrozumiałem, że jest to możliwe.
Twój cichy wielbiciel.

Zmarszczyłam brwi widzą jak z koperty wystaje coś jeszcze. Wyjęłam fotografie. Ja. Moje zdjęcie. 
Przełknęłam głośno ślinę. To jest raczej dziwne. 
-Debby! Słyszałam że znów dostałaś list! - do mojego pokoju wbiegła Miley. 
-Przeraża mnie obieg informacji w tej szkole - wymamrotałam. Wyrwała mi kartkę. Potem zdjęcie - Zrobiono je w szkole. A tak poza tym to uroczy jest ten Charlie. I zaczął się inaczej wobec ciebie zachowywać, prawda? 
Kiwnęłam głową.
-Kocha się w tobie - pisnęła ucieszona.
-Mam wrażenie że moje życie ekscytuje cię bardziej niż mnie samą - zmrużyłam oczy. 
-Po prostu cię lubię - wzruszyła ramionami - I twoje życie.
Mimowolnie zachichotałam.
Miley jest irytująca, ale czasami nawet fajna. 
-Jak chcesz to wypytam Charlie'ego czy przysyła ci jakieś wiadomości. Byłoby super gdyby to na serio był ona, ale jestem tego pewna na 90%.
-A gdzie pozostałe 10%? 
-To ten chłopak o którym mówisz że oddałaś mu swoje serce. 
-On ma mnie gdzieś - wyszeptałam spuszczając głowę.
-Czemu? - Miley zmarszczyła brwi. 
-Okłamałam go. Nie specjalnie, ale mimo to okłamałam. Nie przyjął tego dobrze. 
-Przykre. Kochasz go? 
-Bardzo.. Szkoda że uświadomiłam to sobie wtedy gdy wszystko spieprzyłam. 

Ten sam chłopak. Zanim zdążył coś powiedzieć wystawiłam dłoń. 
-Niech zgadnę. Coś do mnie? - kiwnął głową i podał mi kopertę - Zobacz, ciągle dostarczasz mi te listy, a ja nawet nie wiem jak się nazywasz...
-Sean.
-Debby.
-Wiem.
-To kiego ja to cały czas mówię, wszyscy mnie znają - wymruczałam pod nosem idąc do swojego pokoju. 

Kocham melodię Twojego serca, gdy miłością bije. Pragnę tego rytmu, czując jego ciepło  żyję.  Z każdą myślą o Tobie w sercu moim goręcej, wciąż pragnę Ciebie więcej i więcej... Gdy tylko zamknę oczy na dnie mojej duszy każdego dnia mocnej płonie miłości głód.
Twój cichy wielbiciel.

Zagryzłam wargę. Czytając listy od tego chłopaka czułam jak stado motyki wzbija się do lotu w moim brzuchu. Chciałabym go przytulić. Tylko.. nadal nie wiem kim on jest.  
Nadal marzę o tym by był to Louis.. Tak bardzo.. Ale będąc coraz dłużej w tej szkole mam wrażenie że to Charlie. Teraz zagaduje mnie... Chyba zaczynam go lubić, ale w myślach wciąż porównuje go do Louis'a. Wyobrażam sobie że to on stoi na miejscu Charlie'ego. 

Miley ciągnęła mnie na lekcję Angielskiego. 
-Wiesz że podobno jest nowy nauczyciel? 
-Serio? - weszłyśmy spóźnione do sali i zatkało mnie. Rzeczywiście. Nowy Nauczyciel. Fajny. Przystojny. Młody. 
-Panna Hathaway i Stewart, cieszę się że dotarłyście - powiedział nauczyciel. 
-Ja też się cieszę - wyszczerzyłam się do mężczyzny. Cała nasza klasa, czytaj, same dziewczyny wzdychały do nauczyciela. 
-Siadajcie - podreptałyśmy do naszej wspólnej ławki, a ja cały czas patrzyłam się na tego faceta. Sam w klasie pełnej dziewczyn? Samobójca? - Nie było Was więc powtórzę, nazywam się Spencer West, jestem Waszym nowym nauczycielem Angielskiego. 
-Miło mi Pana poznać - wypaliłam.
-To super. Zaczynamy lekcje. Postanowiłem że pierwsza będzie organizacyjna. Od jutra już normalne zajęcia, okej?
Było chóralne 'Tak', więc kontynuował. 
Przystojny...

7 komentarzy:

  1. Cudo, cudo, cudo i jeszcze raz CUDO! Kochana jak Ty świetnie piszesz! ((: Sama chciałabym mieć taki talent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, jaki świetny *.*
    Ach te wiersze <3
    A kiedy będzie Lou? ;c
    Brakuje go tutaj :D
    Miley, zajebista laska, coś czuję, że chyba Debby się jednak do niej przekona :)
    Uwielbiam tego bloga :*
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością <3
    ~Evil Queen.

    p.s. Zapraszam do siebie na bloga, mam nadzieję, że wpadniesz :)
    under-the-hood-hides-a-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeetnie piszesz ! Niech ten Louis w końcu ruszy dupe i wybaczy Debby, bo mu ktoś ją jeszcze sprzed nosa zwinie xDD Nooo ja chce żeby oni byli razem ! Wgl. jakoś tak mało Lou jest ;cc Czekam na next :))

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny nie moge doczekać sie nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominuję cię do LIBSTER AWARD :)
    Wszystkie szczegóły u mnie na http://under-the-hood-hides-a-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. 28 year old Research Nurse Mordecai Ruddiman, hailing from Val Caron enjoys watching movies like The Golden Cage and Hiking. Took a trip to Boyana Church and drives a Maserati Tipo 61. sprawdz moja strone

    OdpowiedzUsuń