poniedziałek, 14 lipca 2014

Prologue

~Deborah~

-Deborah! - usłyszałam wołanie mojego ojca. Po głosie poznałam że jest zły. Zachichotałam na samą myśl jak jest teraz wkurwiony. Przeczesałam palcami moje ciemne włosy i wyszłam z pokoju. Przystanęłam na schodach, usiadłam na poręczy i zjechałam po niej na dół. Ruszyłam w stronę gabinetu mojego 'tatusia'. 
-Słucham ojcze - zaśmiałam się. Gdy zobaczyłam jego minę zaniosłam się głośniejszym śmiechem. 
-Nie rozumiem czemu ci tak wesoło Deborah! Chcąc cię wydalić ze szkoły! - wrzasnął. 
Deborah
-No i co z tego? - usiadłam na jego biurku, on chodził w te i we wte po swoim gabinecie. Aż trząsł się ze złości. 
-To kolejna szkoła! Co jest z tobą nie tak?! Inne dziewczyny mając takie luksusy i możliwości zachowują się jak małe damy! Ale nie! Ty musisz się bawić w niegrzeczną dziewczynkę! 
-Tak bywa - wzruszyłam ramionami i bezczelnie oglądałam swoje ładnie pomalowane czarno-niebieskie paznokcie. 
-Deborah Veronica Hathaway! 
-Co tak oficjalnie ojcze? Od dawna jesteśmy na ty. Ale jakbyś zapomniał to jestem Debby - wyciągnęłam do niego rękę.
-Jesteś bezczelna - warknął.
-Czego się spodziewasz? Traktuję ludzi tak jak na to zasługują - fuknęłam. 
-Nie ma już zwykłych szkół. Twoja matka nie chce żebyś mieszkała w internacie, ale nie mam wyboru.
-Od kiedy ona się mną interesuje? Od waszego rozwodu widziałam się z nią może dwa razy, a to było 7 lat temu.. - odparłam zakładając nogę na nogę. 
-Briee nie jest najlepszą matką ale.. 
-No weź. Nie mów że będziesz teraz bronił jej autorytetu. To żałosne - prychnęłam. Rzucił mi srogie spojrzenie. 
-W poniedziałek zostaniesz przeniesiona do akademii z internatem Deborah. 
-No chyba cię pojebało - wymskło mi się.. - Za dwa tygodnie mam zakończenie roku! 
-Ta akademia ma zajęcia również w wakacje - odparł podając mi ulotkę. Zobaczyłam nazwę, 'Akademia dla młodych panien. Im. Marlen Bennet'.
-To jaja? - spojrzałam na niego z niedowierzaniem - Nie ma mowy żebym się tam uczyła. Wiesz że jak mi się nie spodoba rozjebię te szkołę! 
-Tam są inne zasady Deborah. 
-Nie mówi do mnie 'Deborah' bo to mnie wkurwia. Debby, pamiętasz?! - zeskoczyłam z biurka i wyszłam z gabinetu.
-Wracaj tu! 
-Wal się! - odkrzyknęłam biegnąc do swojego pokoju. Zatrzasnęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Schowałam twarz w pościeli. Nie ma mowy bym zamieszkała w internacie. Nie w tym wcieleniu.


~Louis~

-Harreh! - zawołałem mojego przyjaciela. Cmoknął Summer w policzek i ruszył w moim kierunku - We wtorek jest akcja, powinniśmy się przygotować, a nie że ty miziasz się z Summer, Liam z Mili..
-Liam zajmuje się swoim synem - mruknął Styles. 
-No ale..
-Zrozum to. Ma dziecko chce zająć się i wychowywać chłopca - spojrzał na mnie jakbym co najmniej obdarł mu kota ze skóry i powiesił na oknie. 
-Jak chce się zajmować Milagros i Michael'em to niech odejdzie z gangu i ich nie naraża - warknąłem. Może jestem bez serca, ale to prawda. Tylko naraża dzieciaka i narzeczoną. 
-Wiesz że Liam próbuje to pogodzić..
-Więc się kurwa do mnie nie przyczepiaj o to że on nie umie zająć się jednocześnie dzieckiem i naszymi akcjami - syknąłem. 
-Robisz się coraz gorszy Louis.. znajdź sobie dziewczynę - mruknął spoglądając na bawiącą się z Mikey'm Payne'em, Summer. 
-Nie chcę żeby mnie coś rozpraszało - wymamrotałem. 
-To przykre że nigdy nie miałeś dziewczyny tak na poważnie.. - powiedział przejeżdżając palcami po włosach. 
-Czemu się mnie czepiasz? 
-Bo widzę po tobie że jesteś samotny..
-No i co z tego? Nie potrzebuję nikogo więcej. Mam Was...
-Loueh.. Nie chcę cię ranić ale.. Liam kiedyś na serio odejdzie z gangu, będzie zajmował się rodziną. Niall.. przestanie się zachowywać jak ty i znajdzie dziewczynę. Zayn może wreszcie powie Angel co czuje.. A ja, chcę się oświadczyć Summer. Nie teraz ale kiedyś. Zostaniesz sam.. - wyszeptał. Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłoniach. Ma racje. On ma kurwa rację. 

'I just need love' to fanfiction o Louis'ie. Mam nadzieje że Wam się spodoba. 
Pozdrawiam xx.

8 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo dobrze. Napewno będę czytała ♡♥

    OdpowiedzUsuń
  2. jak sie czyta imie dziewczyny rozdział fajny :)
    będę czytała <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Spoko, nie znam jej ojca, ale dziwię się, że nie zwrócił jej większej uwagi na to jaki sposób ona sie do niego odzywa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli mogę się tylko przyczepić to imiona, które w odmianie nie zmieniają tematu pisze sie bez apostrofa (np. Zayna, Liama), a jeśli jest inaczej to wtedy sie używa (np. Harry'ego, ponieważ czyta się Harrego, a nie Harryego), pozdrawiam.
    Rozdział bardzo ładny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto gra Debby?

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę czytać :) xx

    OdpowiedzUsuń