*Louis*
-Halo? - odebrałem komórkę.
-Hej Lou - Ariana.
-Cześć - mruknąłem siadając na łóżku.
-Chciałam ci tylko powiedzieć coś o Debby..
Momentalnie się rozbudziłem.
-Co?
-Ona chyba.. ona myśli że te listy pisze syn dyrektorki, a na wczorajszym balu tańczyła z naszym nowym nauczycielem, Spencer'em West'em.. On się chyba jej podoba, z wzajemnością.
Wbiłem wzrok w ścianę naprzeciw mnie. Dłonie zaczęły drżeć mi z nerwów. Rzuciłem telefonem o ścianę, komórka roztrzaskała się na oddzielne elementy. Spojrzałem na szafkę obok łóżka. Fotografię i nieskończony list podarłem.
Pierdolona Debby Hathaway.
*Deborah*
-Jest jakiś list? - obok mnie usiadła Miley.
-Nie - pokręciłam głową wpatrując się w ścianę.
-Znów próbujesz go przede mną ukryć? Wiesz że znajdę.
-Wiem. Naprawdę nic nie dostałam - wzruszyłam ramionami. Dziwne, wczoraj powinnam go dostać.. Widziałam Sean'a, ale nic nie miał..
Cały czas myślę o nauczycielu. On też się na mnie czasami patrzy z uśmiechem.
-Ziemia do Debb.. - Miley pomachała mi dłonią przed twarzą - Ciekawe czemu.. pogadam z Charlie'm.. może to przez to co się stało na balu?
-To nie on pisze te listy! - fuknęłam.
-Okej nie gryź tylko - mruknęła opuszczając naszą ławkę. Teraz lekcja francuskiego...
Będzie wycieczka do Francji.. Tak jakbym nigdy tam nie była. Jeżdżę tam co najmniej 5 razy w roku.. Ale, wszystko jest lepsze od siedzenia w tej szkole. Po lekcjach poszłam do sali od Angielskiego. Szkoła była prawie całkiem pusta, większość dostała zwolnienia by pojechać do domu po rzeczy na wycieczkę lub zakupy.
-Bonjour (tłum. Dzień Dobry) - powiedziałam zamykając drzwi od sali. Spencer podniósł na mnie wzrok znad kartki. Uśmiechnął się do mnie.
-Salute (tłum. Cześć) Debby.
-Comment ça va? (tłum. Jak tam?) - podeszłam do biurka.
-Ça va (tłum. W porządku) - znów zwrócił wzrok na kartki trzymane w ręku.
-Znasz francuski? - nie wiem czemu usiadłam na biurku. Zawiesił wzrok na moich nogach.
-Mieszkałem 2 lata we Francji - mruknął.
-Fajnie - Spencer wstał od biurka i stał naprzeciwko mnie. Zaczął się zbliżać do mojej twarzy, aż złączył nasze usta w nieśmiałym pocałunku. Niepewnie położyłam dłonie na karku West'a i przyciągnęłam go do siebie. Momentalnie zaczął całować mnie namiętniej. Objęłam go nogami w pasie. Położył dłonie na mojej tali. Odsunęłam się od niego by złapać oddech - Whow.. - wyszeptałam.
-Przepraszam Debby - chciał się odsunąć ale złapałam go za kołnierzyk jego czarnej koszuli.
-Jeszcze - wymruczałam i wpiłam się w jego usta.
Z sali West'a wyszłam dopiero gdy słońce zaczęło zachodzić. Poprawiłam spódniczkę. Ostatni raz całowałam się tak z.. z.. z Louis'em.
-Naprawdę jedziesz jako drugi opiekun? - pisnęłam podekscytowana. Wisiałam Spencer'owi na szyi.
-Tak - uśmiechnął się do mnie szeroko - Cieszysz się?
-Jak nigdy - pocałowałam go mocno. Czułam się ze Spencerem niesamowicie. On był wspaniały.. Taki kochany. Ale całując West'a, myślałam i porównywałam go z Lou.. Ja chyba nadal kocham Louis'a.. To głupie.. On mnie teraz nienawidzi.
A Spencer lubi.. Przynajmniej tak myślę.
-Ma belle (tłum. Moja piękna) - uwielbiam gdy mówi po francusku.. - Muszę iść na zajęcia dodatkowe - cmoknął mnie krótko, a ja niechętnie go puściłam - Do zobaczenia jutro - uśmiechnęłam się na pożegnanie i ruszyłam korytarzem. Usłyszałam w korytarzu jakieś śmiechy i głosy. Uczniowie pewnie. Ruszyłam ignorując dźwięki do swojej sypialni. Ktoś stał pod ścianą na końcu korytarza, parę metrów od moich drzwi.
To była Ariana Bloom. I.. jakiś chłopak. Przystawiał się do niej.. Zmrużyłam oczy by dowiedzieć się komu chce się oddać Ariana. Zatkało mnie.
-Lou? - wyszeptałam. Chłopak spojrzał na mnie kątem oka. Po czym złapał Arianę za nadgarstek i wciągnął ją do jej pokoju. Czułam łzy w oczach. To był Louis.. Co on tu robi? Co on tu robi, z Arianą? Zaczęłam biec, ile sił w nogach. Znalazłam się w holu gdzie były mieszkania nauczycieli. Wbiegłam do mieszkania Spencer'a. Położyłam się na jego łóżku i płakałam.
-Ma Belle? Debby? - czułam dotyk na policzku. Otworzyłam oczy widząc zmartwioną twarz Spencer'a - Co się stało? - przytuliłam się mocno do niego.
-On teraz pieprzy Arianę.. Mówił że jestem dla niego ważna - zaczęłam znów płakać.
-Arianę Bloom? Kto? Debby?
-On.. On.. - nie mogłam nic wydusić.
-Pójdę sprawdzić.. - chciał wstać ale przytrzymałam go za (dziś białą) koszulę.
-Zostań, proszę - wyjąkałam. Pocałował mnie krótko i położył się na łóżku, a ja wtuliłam się w niego. Bawiłam się guzikiem jego koszuli. Nachyliłam się i zaczęłam całować namiętnie West'a. Położył dłoń w dole moich pleców przyciągając mnie mocniej do siebie. Rozpięłam kilka guziczków jego koszuli, aż pozbyłam się całkiem ubrania Spencer'a.
Wisiał nade mną i całował mnie, jeżdżąc dłonią po moim nagim ciele.
-Spencer? - wymamrotałam budząc się. Nie było go. Westchnęłam. I usiadłam na łóżku. Nagle wyszedł z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach. Wyjął ją i uśmiechnął się delikatnie.
-Jak tam?
-Która godzina?
-7 - wrócił do łazienki. Po jakimś czasie wyszedł już całkiem ubrany, ja również zgarnęłam mój wczorajszy mundurek.
-Idę po walizkę, dzisiaj wyjeżdżamy - mruknęłam przypominając sobie o dzisiejszym locie do Francji. W ogóle o tym wczoraj nie myślałam.. No tak.. Gdy kochałam się ze Spencer'em trudno było myśleć o wycieczce..
Kiwnął głową i przesłał mi buziaka. Wyszłam z mieszkania West'a rozglądając się czy nikt nie idzie.
O boże.. Dopiero zdałam sobie sprawę co się dzieje.. Ja.. Ja spałam z nauczycielem. Mam romans z moim wychowawcą.. To jest chore.. Ale fajne.
Zamyślona wpadłam na kogoś.
-Sorry - podniosłam wzrok by zobaczyć komu zagrodziłam drogę - Cześć Louis.
Przypomniałam sobie wczorajsze jak obmacywał Arianę po czym poszedł z nią do jej sypialni.
-Co cię tu sprowadza? - dodałam po chwili. Starałam się mówić beztrosko, lekko. By nie poznał się iż drży mi głos. Chciało mi się płakać. Kocham go.
-Musisz to wiedzieć? - powiedział po chwili zimnym tonem - Debby HATHAWAY - dodał. Przymknęłam oczy.
-Wytłumaczyłam ci w liście czemu tak to wyszło.. - wyszeptałam.
-Dlatego zaczął pisać listy. Ale ty uznałaś że pisze że synalek dyrektorki.
-Słucham? - wyjąkałam - To ty pisałeś?
-Tak - odparł sucho. Rzuciłam mu się na szyję. Zapomniałam o tym że pewnie pierdolił się niedawno z Arianą.
-Cały czas marzyłam żebyś to ty je pisał.. - wymamrotałam - To Miley twierdziła że Charlie je pisze.. Ja miałam nadzieje.. Choć myślałam że mnie nienawidzisz..
Mimo jego srogiej miny i obojętnego wzroku, objął mnie delikatnie.
-Miałaś aż taką nadzieje że to ja więc zaczęłaś kręcić z nauczycielem? - wyszeptał mi do ucha. Zamarłam.
-Co? - odsunęłam się od niego. Na jego twarzy odmalował się dziwny wyraz.. coś jak ból.
-Myślisz że nie wiedziałem? Wiem że po tym jak zobaczyłaś mnie i Arianę pobiegłaś do niego.
-Skąd ta pewność? - wysyczałam.
-Czyli przyznajesz się do tego że się do niego przystawiasz? - prychnął.
-Nie przystawiam się do niego! - wrzasnęłam - A ty co? Przychodzisz specjalnie do Akademii żeby pieprzyć Arianę? Masz setki dziewczyn w Londynie.
-Zgadnij - nie mówiąc nic więcej wyminął mnie i poszedł jak gdyby nigdy nic. Zaczekajmy jak go ktoś zobaczy, facetom i w ogóle osobą nie należącą do uczniów ani personelu szkoły, nie wolno przebywać w budynku bez uzgodnienia tego z władzami placówki. Kurwa. Zaczynam cytować regulamin.. Oj źle się dzieje.
Stałam tak w korytarzu nie wiedząc co mam ze sobą zrobić..
'Zgadnij..'
Pieprzony Louis Tomlinson.
-Ma belle (tłum. Moja piękna) - uwielbiam gdy mówi po francusku.. - Muszę iść na zajęcia dodatkowe - cmoknął mnie krótko, a ja niechętnie go puściłam - Do zobaczenia jutro - uśmiechnęłam się na pożegnanie i ruszyłam korytarzem. Usłyszałam w korytarzu jakieś śmiechy i głosy. Uczniowie pewnie. Ruszyłam ignorując dźwięki do swojej sypialni. Ktoś stał pod ścianą na końcu korytarza, parę metrów od moich drzwi.
To była Ariana Bloom. I.. jakiś chłopak. Przystawiał się do niej.. Zmrużyłam oczy by dowiedzieć się komu chce się oddać Ariana. Zatkało mnie.
-Lou? - wyszeptałam. Chłopak spojrzał na mnie kątem oka. Po czym złapał Arianę za nadgarstek i wciągnął ją do jej pokoju. Czułam łzy w oczach. To był Louis.. Co on tu robi? Co on tu robi, z Arianą? Zaczęłam biec, ile sił w nogach. Znalazłam się w holu gdzie były mieszkania nauczycieli. Wbiegłam do mieszkania Spencer'a. Położyłam się na jego łóżku i płakałam.
-Ma Belle? Debby? - czułam dotyk na policzku. Otworzyłam oczy widząc zmartwioną twarz Spencer'a - Co się stało? - przytuliłam się mocno do niego.
-On teraz pieprzy Arianę.. Mówił że jestem dla niego ważna - zaczęłam znów płakać.
-Arianę Bloom? Kto? Debby?
-On.. On.. - nie mogłam nic wydusić.
-Pójdę sprawdzić.. - chciał wstać ale przytrzymałam go za (dziś białą) koszulę.
-Zostań, proszę - wyjąkałam. Pocałował mnie krótko i położył się na łóżku, a ja wtuliłam się w niego. Bawiłam się guzikiem jego koszuli. Nachyliłam się i zaczęłam całować namiętnie West'a. Położył dłoń w dole moich pleców przyciągając mnie mocniej do siebie. Rozpięłam kilka guziczków jego koszuli, aż pozbyłam się całkiem ubrania Spencer'a.
Wisiał nade mną i całował mnie, jeżdżąc dłonią po moim nagim ciele.
-Spencer? - wymamrotałam budząc się. Nie było go. Westchnęłam. I usiadłam na łóżku. Nagle wyszedł z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach. Wyjął ją i uśmiechnął się delikatnie.
-Jak tam?
-Która godzina?
-7 - wrócił do łazienki. Po jakimś czasie wyszedł już całkiem ubrany, ja również zgarnęłam mój wczorajszy mundurek.
-Idę po walizkę, dzisiaj wyjeżdżamy - mruknęłam przypominając sobie o dzisiejszym locie do Francji. W ogóle o tym wczoraj nie myślałam.. No tak.. Gdy kochałam się ze Spencer'em trudno było myśleć o wycieczce..
Kiwnął głową i przesłał mi buziaka. Wyszłam z mieszkania West'a rozglądając się czy nikt nie idzie.
O boże.. Dopiero zdałam sobie sprawę co się dzieje.. Ja.. Ja spałam z nauczycielem. Mam romans z moim wychowawcą.. To jest chore.. Ale fajne.
Zamyślona wpadłam na kogoś.
-Sorry - podniosłam wzrok by zobaczyć komu zagrodziłam drogę - Cześć Louis.
Przypomniałam sobie wczorajsze jak obmacywał Arianę po czym poszedł z nią do jej sypialni.
-Co cię tu sprowadza? - dodałam po chwili. Starałam się mówić beztrosko, lekko. By nie poznał się iż drży mi głos. Chciało mi się płakać. Kocham go.
-Musisz to wiedzieć? - powiedział po chwili zimnym tonem - Debby HATHAWAY - dodał. Przymknęłam oczy.
-Wytłumaczyłam ci w liście czemu tak to wyszło.. - wyszeptałam.
-Dlatego zaczął pisać listy. Ale ty uznałaś że pisze że synalek dyrektorki.
-Słucham? - wyjąkałam - To ty pisałeś?
-Tak - odparł sucho. Rzuciłam mu się na szyję. Zapomniałam o tym że pewnie pierdolił się niedawno z Arianą.
-Cały czas marzyłam żebyś to ty je pisał.. - wymamrotałam - To Miley twierdziła że Charlie je pisze.. Ja miałam nadzieje.. Choć myślałam że mnie nienawidzisz..
Mimo jego srogiej miny i obojętnego wzroku, objął mnie delikatnie.
-Miałaś aż taką nadzieje że to ja więc zaczęłaś kręcić z nauczycielem? - wyszeptał mi do ucha. Zamarłam.
-Co? - odsunęłam się od niego. Na jego twarzy odmalował się dziwny wyraz.. coś jak ból.
-Myślisz że nie wiedziałem? Wiem że po tym jak zobaczyłaś mnie i Arianę pobiegłaś do niego.
-Skąd ta pewność? - wysyczałam.
-Czyli przyznajesz się do tego że się do niego przystawiasz? - prychnął.
-Nie przystawiam się do niego! - wrzasnęłam - A ty co? Przychodzisz specjalnie do Akademii żeby pieprzyć Arianę? Masz setki dziewczyn w Londynie.
-Zgadnij - nie mówiąc nic więcej wyminął mnie i poszedł jak gdyby nigdy nic. Zaczekajmy jak go ktoś zobaczy, facetom i w ogóle osobą nie należącą do uczniów ani personelu szkoły, nie wolno przebywać w budynku bez uzgodnienia tego z władzami placówki. Kurwa. Zaczynam cytować regulamin.. Oj źle się dzieje.
Stałam tak w korytarzu nie wiedząc co mam ze sobą zrobić..
'Zgadnij..'
Pieprzony Louis Tomlinson.
<3
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział czekam na nn ~Lulu G.
OdpowiedzUsuńwow brak słów kocham kocham kocham o jezu nie spodziewałam się w szkole lou <3
OdpowiedzUsuńNo i w końcu jest Lou <3
OdpowiedzUsuńAch, jak świetnie, że to on pisał te listy, to takie słodkie *.*
No tak kochając się z nauczycielem, pewnie rzadko myśli się o tak przyziemnych sprawach jak wycieczka do Francji :D
Louis w szkole, pieprzyć Arianę? Chyba mi się nie wydaje :D
Szczerze, to teraz mi szkoda Spencer'a ;c
Co z nim będzie? :c
Polubiłam gostka :D
Ach i ten francuski *o*
Genialny rozdział, czekam na kolejny z niecierpliwością <3
Uwielbiam cię :*
~Evil Queen.
p.s.Zapraszam cię do siebie, może jednak wpadniesz :)
http://under-the-hood-hides-a-love.blogspot.com/
szybko next! boski!
OdpowiedzUsuńNo w końcu ! <3 Louis <3 Ja wiedziałam. Wiedziałam, że on pisze te listy, wiedziałam ! XDD hahahaha kocham twoje blogi. Są idealne ! Już się nie mogę doczekać kolejnego <3 Życzę wenyy :3
OdpowiedzUsuńA ja myślałam że te listy to od Spencer xD
OdpowiedzUsuńDawaj następny, szybko szybko ! :*
świetny
OdpowiedzUsuń